Wakacje w Koninkach
W dniach od 27 lipca do 7 sierpnia dzieci z naszej parafii wraz z s. Janiną i zaprzyjaźnioną grupą młodzieży z Gorzowa wypoczywały w Koninkach koło Rabki. Wyjechaliśmy 27 lipca około godz. 8:00. Wyjazd był poprzedzony Mszą św. i specjalnym błogosławieństwem Ks. Proboszcza. zabraliśmy jeszcze grupę dzieci z Marcinkowic. Po drodze zatrzymaliśmy się na krótki spacer po Krakowie. Poszliśmy na Rynek, nad Wisłę, gdzie przywitał nas słynny smok, byliśmy na Wawelu. Na miejsce dotarliśmy późnym wieczorem.
Wstawaliśmy o 8:00 rano. Każdy dzień rozpoczynaliśmy i kończyliśmy wspólną modlitwą, potem śniadanie i wychodziliśmy w góry albo wyjeżdżaliśmy na wycieczki. Po kolacji bawiliśmy się na wspaniałych pogodnych wieczorach.
Każdy dzień był zorganizowany od rana do wieczora. W pobliżu naszej chaty mieliśmy plac zabaw, boisko do siatkówki i koszykówki oraz lodowaty strumyk. Do wyciągu krzesełkowego było 20 minut drogi – super jazda! Cała kolonia była podzielona na trzy plemiona indiańskie: Szoszoni (jaszczurki), Apacze (łosie), Irokezi (sokoły). Jak na prawdziwych Indian przystało musieliśmy przejść przez różne próby i wykazać się sprawnościami, aby być przyjętym do plemienia i otrzymać nowe imię, np. „Sokole Oko”. Potem zawody plemion: strzelanie z łuku, zbijanie balonów przeciwnikom, … Wiele wrażeń dostarczył nam pobyt w Rabkolandzie – gigantycznym wesołym miasteczku, gdzie razem z s. Janiną wjechaliśmy do domu strachów. Jadąc na wycieczkę do Zakopanego odwiedziliśmy Matkę Bożą w Ludźmierzu. Wraz z innymi pielgrzymami uczestniczyliśmy we Mszy św. i powierzyliśmy Gaździnie Podhala nasze rodziny. Następnym celem było Sanktuarium na Krzeptówkach. Pokłoniliśmy się Matce Bożej Fatimskiej, przeszliśmy dróżkami różańcowymi i przy ołtarzu, na którym sługa Boży Jan Paweł II sprawował Mszę św. w czasie pielgrzymki do Polski, stanęliśmy do wspólnej fotografii. Nie ominęliśmy również Krupówek z regionalnymi pamiątkami i oscypkiem. Zwiedziliśmy także Muzeum Władysława Orkana, poety i malarza, położone na wysokości ok. 900 m. oglądaliśmy tam starodawne przedmioty użytku domowego.
Niestety dzień wyjazdu zbliżał się nieuchronnie. Po raz ostatni wjechaliśmy wyciągiem, aby jeszcze raz spojrzeć na góry i wyruszyliśmy w drogę powrotną. Do Wrześni przyjechaliśmy około godz. 24:00.
Wakacje w Koninkach będziemy bardzo mile wspominać i na długo zostaną w naszej pamięci. Już czekamy na następne.
Kinga Jastrzębska